Wiatr znad pustyni
26.06.2014W znane miłośnikom napisów miejsce przywiało moje napisy do chińskiego filmu Wind Blast (2010) w reżyserii Qunshu Gao, współautora całkiem niezłego thrillera szpiegowskiego The Message. Tym razem ten reżyser pokusił się o stworzenie filmu z gatunku uwspółcześnionego westernu, ostatnio dość popularnego u wschodnich twórców (w podobnych klimatach można wymienić m.in. Let The Bullets Fly z tego samego roku, czy też nowszy No Man’s Land z 2013 roku).
W skrócie (w wielkim skrócie nawet) fabułę można przedstawić w jednym zdaniu: “źli bandyci leją dobrych szeryfów, a potem ci leją bandytów, ale w zgodzie z prawem” :) Sporo akcji, mało gadnia, a wszystko to przy dźwiękach gitarowych riffów i z pustynią Gobi w tle. Czego chcieć więcej w dobrym easternie?
Na koniec kilka ciekawostek prosto z filmu.
Wind Blast (reż. Qunshu Gao)
“Chińska cenzura nie śpi. Nic straconego, prawie całą “akcję” można obejrzeć w trailerze jak ktoś ciekawy. Nawet dodali jedno bonusowe ujęcie :)”
“Optymistyczny wiersz autorstwa niejakiego Hai Zi, który w mniej optymistyczny sposób popełnił samobójstwo :( W filmie też nie będzie różowo…”
“Product placement: “proszek z montmorillonitu” na biegunki. W tłumaczeniu wybrałem bardziej zrozumiałą wersję, chociaż może mniej zgodną z prawdą ;)”
“Tego pana to ja skądś znam :) Jak mu było? Długi łuk, długa strzelba?“